Narrator I
„W Wigilię przed Godnemi Świętami już od samego świtania wrzał przyśpieszony, gorączkowy ruch. Rojno było od ludzi i wrzaskliwie; radosny nastrój święta drgał w powietrzu, przenikał ludzi; nawet w bydlątkach się odzywał.
Narrator II
W każdej chałupie przewietrzano, myto, szorowano izby, sienie, a nawet śnieg przed domami posypywano świeżym igliwiem.
Narrator III
Wszędzie na gwałt pieczono chleby i one strucle świąteczne, oprawiano śledzie, wiercono w niepolewanych donicach mak do klusek.
Narrator IV
Boć to Gody szły, Pańskiego Dzieciątka święto, radosny dzień cudu i zmiłowania Jezusowego nad światem. Błogosławiona przerwa w długich, pracowitych dniach.
Narrator V
To i w ludziach budziła się dusza z zimowego odrętwienia, otrząsała się z szarzyzny, podnosiła się i szła radosna na spotkanie narodzin Pańskich. Wszędy się szykowano do wigilijnej wieczerzy i wyglądano pierwszej gwiazdy.
Recytator I - wiersz Henryka Józefczyka „Kolęda”
W czas wigilijnej wieczerzy wszystko się w nas odmienia: hojne w choinki są bory w puls domowego płomienia. Mama inaczej się krząta, w ojcu też inna zaduma, dzieci grzecznieją po kątach gwiazda błyszczy jak struna. Karp z cynamonem się wodzą topiąc się w piwa bursztynie kluski się z makiem kładą kapusta z grochem gwarzy im też się pewnie marzy. A kiedy zabrzmi kolęda klękają nawet bydlęta ludzkim zawodzą gadaniem. A na sianeczku, na sianie obrusa białe posłanie. Do betlejemskiej latarni zbłąkany żeglarz się garnie, bo kto za sercem nie goni, za szczęściem, co zowie się domem?
Narrator I
„W każdej chałupie, zarówno u bogacza jak i w tej biedoty ostatniej, przystrajano się i czekano z namaszczeniem, a wszędy stawiano w kącie od wschodu snop zboża, okrywano ławy czy stoły płótnem bielonym, pościelano sianem i wyglądano pierwszej gwiazdy.
Narrator II
Jest! Jest! Oto gwiazda Trzech Króli, Betlejemska Gwiazda, przy której blasku Pan nasz się narodził, niech będzie święte imię Jego pochwalone!
Narrator III
Czas wieczerzać, kiedy słowo ciałem się stało. Uroczysta cichość zaległa izbę. (Najstarszy) – Boryna się przeżegnał i podzielił opłatek pomiędzy wszystkich, pojedli go ze czcią, kieby ten chleb Pański, składając sobie życzenia
Recytator II – wiersz Henryka Józefczyka „Kolęda”
Pomnóż mnie Jezuniu jak kawałek chleba, aby każdy z bliźnich miał mnie ile trzeba. Aby z pierwszą gwiazdą dostał złoty promyk, niechaj nasze domy będą jednym domem. Narrator IV
Najpiękniejsze z boru daj swym dzieciom jodły i podarków krocie w Twe cudowne Gody. Daj wszystkim kolędę jak plaster miodowy, by im serca rosły i jaśniały głowy.
Narrator V
Oświeć nam rzęsiście w noc grudniowe drogi, aby nas nie zwiodły jakieś inne bogi.
Recytator II
J spraw, aby w życia nędznej poniewierce nikt się nie zagubił, miał duszę i serce!
Recytator III – wiersz Henryka Józeczyka „Kolęda”
I znów się niesie kolęda do szopy, nad stropy przed dzieciątka stopy!
Recytator IV
Ta od Matuchny – sielska, anielska,
Recytator V
ta jak chorał – pastorał, łacińskiej pełna glorii,
Recytator VI
ta z polonezowym animuszem, ze sarmackim kontuszem, Recytator VII
ta siermiężna – z gąsiorkiem, indorkiem, gdzie facecje i udry, że aż trzęsą się pludry
Śpiewają wszyscy – mówi narrator V
A wczora z wieczora z niebieskiego dwora II : Przyszła nam nowina przyszła nam nowina Panna rodzi syna : II
Boga prawdziwego Nieogarnionego II : Za wyrokiem Boskim za wyrokiem Boskim W Betlejem żydowskim : II
Pastuszkowie mali w polu wtenczas spali II : Gdy anioł z północy gdy anioł z północy Światłość z nieba toczy : II
Chwałę oznajmiając, szopkę pokazując II : Chwałę Boga Tego chwałę Boga Tego Dziś tam zrodzonego : II
Narrator I
„Jako to stała się nam nowina, panna porodziła syna; aż w judejskiej ziemie, w Betlejem, nie bardzo podłym mieście, narodził się Pan w ubóstwie; na sianie, w stajni lichej, między bydlątkami, co w tej radosnej nocy cichej były nam bratami. A ta sama gwiazda, co i dzisiaj świeci, spłonęła wówczas dla tej świętej dzieciny – i drogę wskazywała trzem królom, co chociaż pogany i czarne jak te sagany, a serca mieli czujące i z krajów dalekich, zza gór srogich, zza mórz nieprzejrzanych przybiegli z darami, by prawdzie dać świadectwo.
Narrator II
O biedoto przenajświętsza, o dziecineczko słodka! Serca biły współczuciem i niosły we świat jako ci ptakowie, aż do ziemi narodzin, do tej szopy, przed ten żłób, nad którym śpiewali aniołowie, do świętych nóżek dzieciątka przypadli sercami i całą mocą wiary ognistej oddawali Mu się w te służki najwierniejsze aż po wiek wieków amen”.
Brzmi kolęda z kasety „Gdy śliczna Panna”, wiersz „Lulilaj” recytuje Recytator I
Lulilaj, śpij syneczku, śpij na złotym sianeczku. Oczka zmruż. Jutro znowu dzień cały Będą świat oglądały, Wielki świat.
Lulilaj nawet owce Wszystki śpią już na łące. Cicho tak. Za stajenką śnieg biały Już okrywa świat cały. Biało w krąg.
Lulilaj, popatrz, gwiazda, Która dotąd tak jasna, Zgasła już. Cicho jest w stajeneczce, Nawet śpią przy żłóbeczku Osioł, wół.
Lulilaj, śpi maleńki W cieple małej stajenki, Zaśnij wnet. Chustą swą cię otulę, Do swej piersi przytulę, Cicho, sza.
(kaseta) kolęda „Wesoła nowina”
Narrator III
A w chacie Borynów w Reymontowskich „Chłopach” wszyscy byli głodni, bo cały dzień o suchym chlebie. Pojadali wieczerzę wigilijną wolno i godnie. Najpierw był buraczany kwas gotowany na grzybach z ziemniakami całymi, a potem przyszły śledzie w mące obtaczane i smażone w oleju konopnym, później zaś pszenne kluski z makiem, a potem przyszła kapusta z grzybami, olejem również omaszczona, a na ostatek podała Jagusia przysmak prawdziwy, bo racuszki z gryczanej mąki z miodem zatarte i w makowym oleju upróżone, przegryzali to wszystko prostym chlebem, bo placka ni strucli, że z mlekiem i masłem były, nie godziło się jeść dnia tego.
Narrator IV
Cicho się w izbie stało, serdecznie, nabożnie i tak uroczyście, a ciągle podsycany ogień wesoło trzaskał na kominie. W Reymontowskiej chacie popijano suto słodzoną kawę.
Narrator V
Podziękujmy Reymontowi – pisarzowi – polskiemu nobliście –za piękny opis polskich obyczajów w powieści laureatce pt. „Chłopi” i przenieśmy się do poetyckiego świata Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, który wyjaśnia „Kto wymyślił choinki”, by dzieci miały Bożonarodzeniową radość!
(inscenizacja z książki pod tym tytułem), a następnie kolęda z kasety „Pójdźmy wszyscy do stajenki”.
Recytator II
Proszę zaśpiewać z nami starą kolędę F. Karpińskiego „Bóg się rodzi”.
(podkład może być też z kasety).
I Bóg się rodzi, moc truchleje, Pan niebiosów obnażony. Ogień krzepnie, blask ciemnieje, Ma granice Nieskończony. Wzgardzony, okryty chwałą Śmiertelny, Król nad wiekami! A Słowo ciałem się stało I mieszkało między nami.
II Cóż masz, niebo, nad ziemiany? Bóg porzucił szczęście twoje, Wszedł między lud ukochany, Dzieląc z nim trudy i znoje. Niemało cierpiał, niemało, Żeśmy byli winni sami. A słowo ciałem się stało I mieszkało między nami.
III Podnieś rękę, Boże Dziecię, Błogosław Ojczyznę miłą, W dobrych radach, w dobrym bycie Wspieraj jej siłę swą siłą, Dom nasz i majętność całą I wszystkie wioski z miastami. A Słowo Ciałem się stało I mieszkało między nami.
R A Z E M – wszyscy uczestnicy aktorzy:
Na tę Gwiazdkę, na te Gody Wiele miłości i zgody!!!
Małgorzata Jankowska
Składam podziękowania mamie mojej, Urszuli Józefczyk za pomoc w realizacji tej uroczystości oraz Henrykowi Józefczykowi za napisanie wierszy
|